Naturalne wskazówki pielęgnacyjne na lato…

– Karola Ty jesteś w stanie nakładać olej na skórę w tak upalne dni? – dziwi się Maciek, gdy nawet w gorących Indiach olejowałam się codziennie rano. 

– Nie wyobrażam sobie po prysznicu nie nałożyć na skórę oleju. Nawet w tak gorącym i wilgotnym klimacie mam wrażenie, że bez tej ochronnej powłoki, moja skóra staje się sucha – za każdym razem tłumaczę.

I te nasze wakacyjne rozmowy przypominają mi po pierwsze fakt, że każdy z nas jest inny. Różnimy się nie tylko wyglądem czy osobowością. Mamy różne zapotrzebowanie energetyczne oraz różne rodzaje skóry. Gdyby tego było mało nasze zapotrzebowanie energetyczne, a co za tym idzie również rodzaj optymalnej pielęgnacji zmienia się wraz ze zmieniającymi się porami roku. Gorące i suche lub odwrotnie wilgotne lato podpowiada nam określony i dobrany indywidualnie do naszych potrzeb codzienny rytuał pielęgnacji. Jak go dostrzec? Wszystko jak zawsze w ajurwedzie, co ja piszę jak zawsze w życiu zaczyna się od… obserwacji. 

Jeśli podobnie jak ja nawet w upalne i wilgotne, a tym bardziej upalne i suche dni masz skórę normalną z tendencją do przesuszającej się (typ skóry Vata) do codziennej pielęgnacji wybieraj nasz OLEJ ALOESOWY PRAKRITI. Ja osoboście w bardzo ciepłym klimacie (lub w trakcie gorącego polskiego lata) łączę go z zimno tłoczonym olejem kokosowym, którego używam wyłącznie gdy jest naturalnie płynny (tylko kiedy jest upalnie). W chłodniejsze mieszam olej aloesowy z zimno tłoczonym olejem słonecznikowym. Dzięki tym dwóm połączeniom moja skóra jest zawsze odpowiednio nawilżona, ale również ochłodzona gdy tego trzeba. Nasz olej aloesowy połączony z zimno tłoczonym kokosowym fantastycznie sprawdza się również po kąpielach słonecznych. Jeśli podobnie jak Maciek latem Twoja skóra jest naturalnie wilgotna to do codziennej pielęgnacji w upalne dni możesz stosować OLEJ DO CIAŁA PITTA PRAKRITI połączony z zimno tłoczonym olejem kokosowym. A gdy robi się bardzo wilgotno to w niektóre dni możesz ominąć olejowanie ciała. Patrz punkt pierwszy – wnioski wyciągaj na postawie obserwacji…

Została nam jeszcze kwestia opalania. Oboje z Maćkiem, podobnie jak „Matka Ajurweda” nie jesteśmy fanami „smażenia się” na plaży, ani przebywania na ostrym, letnim słońcu w godzinach od 10 do 15:00 – 16:00. Preferujemy temperaturę i energię wschodzącego lub zachodzącego słońca i przemykanie po tym ostrym. Dlatego do pielęgnacji skóry w upalne dni (zakładając, że nie nasłoneczniamy się we wspomnianym czasie) używamy oleju z pestek malin (ma dość wysoki SPF – 28-40). Ja na twarz do codziennej pielęgnacji latem stosuję olej z pestek malin połączony z naszym OLEJEM DO TWARZY PRAKRITI. Ten ostatni sam lub połączony z zimno tłoczonym olejem migdałowym cudownie również nawilża i regeneruje skórę twarzy w okresie letnim. 

Ps. Jeśli planujecie przebywać w upalne dni na słońcu w godzinach 10 – 16 to sam olejek z pestek malin będzie zbyt słabą ochroną dla skóry. Zaopatrzcie się w mocniejszy np. Mineralny filtr lub możliwie jak najbardziej naturalny (a to trudna sprawa) krem do opalania bez szkodliwych dodatków jak m.in. biel tytanowa lub benzophenone i reszta. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *